This PDF 1.5 document has been generated by / ABBYY FineReader 11, and has been sent on pdf-archive.com on 07/01/2018 at 20:45, from IP address 83.26.x.x.
The current document download page has been viewed 819 times.
File size: 10.84 MB (334 pages).
Privacy: public file
KSIĄDZ JUSTYN B. PRANAJTIS
C H R Z E Ś C I J A N I N
w
TALMUDZIE ŻYDOWSKIM
C H R ISTIA N U S IN TALMUDE IUDAEORUM
W Y D A N I E
D R U G I E
Z fotokopią w y d a n i a I i ws t ę p e m
„Ksiądz Pranajtis i w alka fo Talmud"
M ic h a ła Jana Juszczyńskiego
INSTYTUT W Y D A W N I C Z Y „PRO FIDE"
SKŁAD- G Ł Ó W N Y W K S I Ę G A R N I
A. PRABUCKI. WARSZAWA. MIODOWA 1
W ARSZAWA
1937
Z A K Ł A D
D R U K A R S K I
ST. MICHALSKI l C . O CIEPKO
W a r s z a w a , N o w o g r o d z k a 2 8 1 .9 . 6 5 - 5 5
W dwudziestą rocznicą
śmierci Księdza Pranajiisa
ku uczczeniu Jego pamięci i
utrwaleniu dzieła lego życia.
K S IĄ D Z P R O F E S O R
JUSTYN BONAWENTURA PRANAJTIS
MAGISTER ŚW. TEOLOGII ■ PROFESOR JĘZYKA
HEBRAJSKIEGO CESARSKIEJ RZYMSKO-KATOLIC
KIEJ DUCHOWNEJ AKADEMJI W PETERSBURGU ■
PROFESOR LITURGIKI I ŚPIEWU KOŚCIELNEGO •
KILKAKROTNY PREFEKT TEJŻE AKADEMJI ■ KAPŁAN
DIECEZJI SEJNEŃSKIEJ ■ PROBOSZCZ TASZKIENTU
I TURKIESTANU • UR. 27. VII 1861 - ZM. 28. L 1917
W HOŁDZIE KSIĘDZU PR A N A JTISO W I
Takie to już dawne czasy, tyle od nich lat minęło, tyle
mgły je przesłoniło, tak się od nich, i wiekiem, i całkiem inną
atmosferą życia, oddaliłem, że są już dla mnie tylko wspo
mnieniem bardzo dalekiem.
A jednak na tle tych moich dawnych, bardzo dalekich
wspomnień studenckich z Akademji Duchownej w Petersburgu
postać ś. p. ks. prof. Justyna Pranajtisa dziś jeszcze stoi
przede mną jak żywa.
Uczył śpiewu gregorjańskiego i języka hebrajskiego, a ja
w tych właśnie obu przedmiotach orłem nie byłem. Nie nauczył
mnie ich, ale nauczył czego innego: nauczył mnie czcić i kochać
mojego profesora tych obu przedmiotów w Akademji Peters
burskiej.
Zawsze pogodny i uśmiechnięty, ks. Pranajtis był czło
wiekiem czynu, wielkiej energji i wytrwałości, ale przedewszystkiem wielkiej dobroci.
Nie można było nie pokochać go, choć się z nikim nie pou
falił, o względy nie dbał, wygląd miał raczej ostry, surowy,
a gdzie chodziło o obowiązek, potrafił od nas wymagać, czego
wymagać było potrzeba.
Pamiętam, jak na jednej lekcji śpiewu kazał mi ze sześć
razy śpiewać jedno i to samo, choć tłumaczyłem mu, jak mo
głem, że nie mam słuchu, i że nie potrafię mu tego, jak należy,
zaśpiewać.
Spociłem się, alem śpiewał, a on mnie wciąż poprawiał,
i dopiero za szóstym razem, kiedy nareszcie udało mi się za
6
śpiewać już dość dobrze, roześmiał się i zawołał: teraz już do
syć, bo i ja już się spociłem.
Wogóle miał on przedewszystkiem tę cechę charaktery
styczną, że był zawsze i wszędzie i ze wszystkimi naturalny.
Nie chorował na powagę, nie pozował na wyrocznię, a miał dużo,
dużo serca, i był szczery, otwarty, przystępny, koleżeński. Do
syć często schodziliśmy się na próby śpiewu wprost w jego
prywatnem mieszkaniu w Akademji, i to była zawsze feta, bo
czuliśmy się tam jak u siebie.
Z pochodzenia swojego ks. Pranajtis był Litwinem, ale
chociaż duch nienawiści ku Polsce i Polakom już kiełkował pod
ówczas na Litwie wśród księży litewskich, to on był jednak
Litwinem owej starej generacji księży litewskich, którzy czuli
się zarówno Litwinami i Polakami.
Studja swoje w Akademji Duchownej w Petersburgu ukoń
czył ks. Pranajtis, o ile się nie mylę, w roku 1887. Z rocznika
wychowanków Akademji, do którego należał, wszyscy byli po
tem przez rząd moskiewski zesłani na wygnanie z powodu kole
żeńskiej przysięgi, jaką sobie kończąc Akademję złożyli, że
w służbie kapłańskiej będą wiernie pracowali jedynie tylko dla
chwały Bożej, z zupełnem zaparciem się siebie samych, i że
będą co rok odbywali zjazdy koleżeńskie, aby się wspólnie kon
trolować, a gdyby ich miało spotkać prześladowanie lub wy
gnanie, to będą sobie wzajemnie pomagali, nawet pieniężnie.
Kolegami kursowymi ks. Justyna Pranajtisa w Akademji
Duchownej byli ks. Piotr Borowski, ks. Józef Genis i ks. Piotr
Walent z diecezji Kowieńskiej, ks. Stanisław Kazański i ks.
Henryk Stankiewicz z archidiecezji Warszawskiej, ks. Chryzogon Przemocki z diecezji Mohylowskiej, ks. Jan Prawda
z diecezji Kieleckiej i ks. Marjan Nassalski z diecezji Kujawsko-Kaliskiej.
Serdeczną przyjaźń i koleżeństwo dla tych swoich kolegów,
zarówno Litwinów jak i Polaków, zachował ks. Pranajtis, o ile
wiem, aż do śmierci.
Przyjacielem był również, i starszym kolegą raczej niż pro
fesorem, dla nas, swoich uczniów w Akademji.
Wydrukowany już w r. 1892 w Petersburgu jego „Chriętianus in Talmude Iudaeorum“ okrywał go w oczach naszych
7
specjalną aureolą niezwykłej wiedzy. Ale on tego wcale jakby
nie widział, i przestawał z nami jak każdy, zwykły śmiertelnik.
Pcw agę naukową miał nietylko wśród nas, lecz i wśród
szerokich sfer naukowych rosyjskich.
żałowano powszechnie, i brano mu nawet za złe, że od
pracy naukowej w Akademji wyrywał się i w końcu wyrwał do
duszpasterstwa, a raczej do misjonarstwa, i to aż w Turkiesta
nie, gdzie na olbrzymiej przestrzeni rozrzucona była już wów
czas dość znaczna liczba katolików, których on pierwszy tam
odkrył, i o których raporty słał do Rzymu.
Fakt, że opuścił swoją katedrę w Akademji i swoje studja
naukowe dla praktycznej pracy misjonarskiej, dla niezmiernie
uciążliwej włóczęgi gdzieś tam na końcu świata, w zabitym
deskami Turkiestanie, fakt ten właśnie może najlepiej maluje
gorącą i ofiarną duszę kapłańską ś. p. ks. Pranajtisa, który
prawdziwie był mężem Bożym, bo uważał, że zbawienie jednej
choćby duszy ludzkiej więcej znaczy niż pisanie najuczeńszych
nawet książek.
Ale pomimo jego usunięcia się z Akademji pamiętano o nim
dobrze w sferach naukowych, nawet rosyjskich, i uważano go
nietylko za znakomitego hebraistę, ale i za najlepszego pod
ówczas w całej Rosji znawcę Talmudu.
Okazało się to najdobitniej wkrótce potem z okazji owej
głośnej sprawy żyda Bejlisa o zabójstwo rytualne w Kijowie
Ks. Pranrjtis był wezwany urzędowo przez sąd w charakterze
eksperta, aby wyjaśnił, jaka jest nauka rabinistyczna w Tal
mudzie pod tym względem. Złożył on na przewodzie tak dokład
ne i szczegółowe wyjaśnienie tej nauki, nawet co do liczby
i rodzajów cięć rytualnych, zadawanych ofierze przy zabójstwie
rytualnem, że w zdumienie wprawił sędziów. Ekspertyza są
dowa wykazała bowiem, że rany, zadane zamordowanemu chrze
ścijaninowi, były zupełnie takie same, jakich należał) się spo
dziewać na podstawie cytat z Talmudu, przytoczonych przez
ks. prof. Pranajtisa. Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranaj
tisa zawartej w Talmudzie nauki rabinów o morda ch rytualnych
było w sprawie Bejlisa tak druzgoczące, że przewód sądowy
przerwano, jak wiadomo, na rozkaz z góry, z Petersburga, dla
tego mianowicie, że bankier Mendelsohn, u którego wówczas
8
rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił udzielenie Rosji tej
pożyczki od umorzenia sprawy Bejlisa, jako od warunku naj
ważniejszego.
Wpływy żydowskie w carskiej Rosji za owych czasów były
już olbrzymie, chociażby tylko dzięki penetracji dziesiątków
tysięcy rodzin nowochrzczeńców żydowskich, docierających
nieraz aż do tronu.
Książkę ks. Pranajtisa pozwolono zrazu wydrukować tylko
w języku łacińskim, jako rozprawę naukową i jako curiosum dla
specjalistów i naukowców; o drukowaniu takich rzeczy w ję
zyku żywym, czy to polskim czy rosyjskim, nawet mowy być
nie mogło. Nie mówiąc już o rządzif ^amaż prasa liberalna,
w większości ¿ydowska, nie byłaby zezwoliła wówczas na ta
kie rzeczy, i poamosłaby była zaraz larum.
Zmieniło się jednak pomimo wszystko coś w świocie, kiedy
dziś książka ks. Prana jtisa wychodzi z druku w języku polskim.
Niechże to polskie jej wydanie będzie głębokim hołdem
dla świetlanej pamięci tego prawdziwego męża Bożego> ks. prof.
Pranajtisa, który w »ród tylu innych w dziejach kościelnych
polskich pud zaborem rosyjskim tak zaszczytnie zasłużonych
wychowanków dawnej Akademji Duchownej w Petersburgu zaj
muje jedno z miejsc najprzedniejszych.
Ks. Aleksander
yski
Szaiiibelan Jego
Świątobliwości,
Profesor Seminarjum Ducnownpgo
w Orenard Lakę, Mi« higan, U.S.A.
SŁOWO WSTĘPNE
Książka niniejsza, której nadaliśmy ogólny tytuł „Chrześcijanin
w Talmudzie żydowskim“, składa się z trzech części:
WSTĘP.
Ksiąd? Pranajtis i walka o Talmud.
CZĘŚĆ I. Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim.
CZĘSć II. Chrislianus in Talmude Iudaeorum.
Wstęp jest właściwie tylko dodatkiem, w którym zebraliśmy szereg
danych, dotyczących ks. P r a n a j t i s a i jego przeciwników. Chcieliśmy
sprawę oświetlić możliwie wszechstronnie i źródłowo, i tem się tłumaczą
zbyt może duże stosunkowo rozmiary tej części.
Właściwem dziełem, napisanem przez ks. P r a n a j t i s a i wydanem
po raz pierwszy w roku 1892, jest część II niniejszej książki, t. j. „Christianus in Talmude Iudaeorum sive Rabbinicae doctrinae de Christianis
secreta“. Powtórzyliśmy je w niniejszem drugiem wydaniu z całą wier
nością: drugie wydanie jest mianowicie foto-kopją oryginału z 1892 roku.
Część I niniejszej książki jest polskiem tłumaczeniem dzieła ks.
P r a n a j t i s a . Zasadniczo staraliśmy się dać przekład dosłowny. Jednak
że tłumaczac cytaty, uzgadnialiśmy tłumaczenie polskie bezpośrednio z tek
stem hebrajskim i tam, gdzie przekład dosłowny tekstu łacińskiego nie
odtworzyłby ściśle myśli zawartej w oryginale, tłumaczyliśmy wprost
z oryginału hebrajskiego. W części tej nie umieściliśmy tekstów hebraj
skich. Uważaliśmy to za rzecz zbędną, gdyż czytelnik, chcący przeczytać
odpowiednią cytatę w brzmieniu oryginalnem, może ją zawsze znaleźć
w części II. Dla ułatwienia pracy, w miejsce opuszczonych słów i tek
stów hebrajskich wstawiliśmy sześcioramienne gwiazdki: <1 . Wszędzie
podaliśmy pełne brzmienie nazw, które autor nieraz skracał. Nazwy
traktatów i części poszczególnych ksiąg żydowskich uzupełniliśmy, do
dając tytuły tych ksiąg. Oznaczenia cyfrowe podane przy nazwach ksiąg
Pisma Świętego i traktatów Talmudu, jako ogólnie przyjęte, pozostawi
liśmy bez wyjaśnień. We wszystkich innych wypadkach — dodaliśmy do
cyfr właściwe ich znaczenie. Zamiast np. Orach chajim 113, s — drukowa
liśmy: Szulchan aruch, część Orach chajim § 113, art. 8. Wyrazy he
Chrześcijanin w talmudzie żydowskim.pdf (PDF, 10.84 MB)
Use the permanent link to the download page to share your document on Facebook, Twitter, LinkedIn, or directly with a contact by e-Mail, Messenger, Whatsapp, Line..
Use the short link to share your document on Twitter or by text message (SMS)
Copy the following HTML code to share your document on a Website or Blog